Mój dziadek ma 79 lat i opowiedział mi historię o swojej podróży do Japonii. Mój dziadek jest inżynierem. W 1972 r. wyjechał na szkolenie do Japonii ze swojego zakładu pracy
Dziadek pracował w Silmie. Silma to zakład, w którym produkowano silniczki małej mocy do urządzeń powszechnego użytku takich jak: młynki do kawy, odkurzacze i suszarki. Produkowano je na technologii japońskiej.
Podróż rozpoczął jazdą pociągiem do Warszawy. Następnie samolotem do Kopenhagi (Dania)
Kapitan wręczył dziadkowi dyplom za przekroczenie Bieguna Północnego. Dolecieli na Alaskę do miejscowości Anchorage i tam był postój, żeby zatankować paliwo do samolotu. Polecieli następnego dnia do Japonii. Cała podróż trwała 5 dni. W Japonii przez 1 miesiąc dziadek pracował
i uczył się nowych technologii. Nietypowe dla mnie jest to, że pracownicy przed pracą muszą uprawiać gimnastykę. W Japonii dziadek zwiedzał świątynie nazywane pagodami
i oglądał wiele wodospadów. Dziadek, gdy wrócił to wręczył swojej rodzinie wiele prezentów i trójwymiarowe pocztówki, które mamy do dzisiaj. Podróż dziadka wydaje mi się bardzo interesująca.W przyszłości też chciałbym odbyć taką podróż.
środa, 15 stycznia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz