środa, 4 listopada 2015

Bastylia

1 komentarze
   Pana Bonansie wrzucili do ciemnego lochu o północy. W celi nie było kominka, ani okna. Pan Bonansie wywnioskował, że jest pod ziemią.  W celi było mokro i śmierdziało szczurami.
Współwięźniami byli Zbysiu z gorzelni i Edzio szpieg Kunegunda z Roggewen. Bonansie dowiedział się, że Edzia wsadzili za szpiegowanie Ludwika. Natomiast Zbysia za pędzenie bimbru pod królewskim pałacem.
-Czy chcielibyście wydostać się z tej nory?-zapytał Edzio
-Oczywiście, że tak!- powiedział z zadowoleniem Bonansie
-Ale jak to zrobimy?-z niepokojem w głosie zapytał Zbysiu
-Będziemy musieli udawać, że chorujemy na czarną ospę-oznajmił Zbysiu
-Możemy umazać się błotem i będzie wyglądało jakbyśmy mieli bąble-z entuzjazmem powiedział Pan Bonansie
-To może się udać-poinformował Zbysiu
-Zacznijmy o zmroku-zapowiedział Edzio
-Bobrze-zgodził się Pan Bonansie
-Zgadzam się z tym co powiedział Edzio-z zapałem powiedział Zbysiu
-To do dzieła!-wykrzyknął Edzio
  
O północy trójka uciekinierów umazała się błotem. Następnie zaczęli krzyczeć na całe gardło. Jak przyszli strażnicy to powiedzieli, że chorują na czarną ospę. Gdy ich wypuścili, trójka uciekinierów zaatakowała strażników. Po zwycięskiej walce wyszli z Bastylii i uciekli w głąb miasta...