poniedziałek, 16 grudnia 2013

Sekrety Bożego Narodzenia

8 komentarze





W różnych krajach inaczej obchodzi się Boże Narodzenie. Ja wybrałem Hiszpanię, bo jest tam dużo nietypowych zwyczajów. Dla mnie najdziwniejszym zwyczajem jest dzielenie się chałwą zamiast opłatkiem. Chałwa występuje w dwóch kolorach: brązowym
i kremowym.
Podoba mi się dzielenie chałwą :). Lubię chałwę, bo jest słodka. Sądzę, że większość dzieci zgodziłaby się ze mną.Chciałbym zjeść chałwę zamiast opłatka w Wigilię. Nie wiem dlaczego właśnie chałwa jest
u Hiszpanów na Wigilie zamiast opłatka. Niestety nie udało mi się znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Przypuszczam, że większość Hiszpanów po prostu ją lubi. Poproszę mamę i tatę żebyśmy na Wigilię też ją mieli.

      Drugim nietypowym zwyczajem jest to, że dzieci w Hiszpanii nie dostają prezentów w Wigilię ale
w święto Trzech Króli. Nie podoba mi się ten zwyczaj, bo dzieci muszą długo czekać na prezenty. I to tyle
o Hiszpanii.

       Nietypową potrawę wziąłem z Polski :). To zupa migdałowa! Tradycja przygotowania zupy migdałowej na Wigilię jest długa jak najdłuższy wąż :). Ta tradycja wywodzi się z Kresów. W zupie migdałowej możemy znaleźć ryż, rodzynki i migdały .Najczęściej w Polsce podaje się zupę migdałową w regionie Opola. Przypuszczam, iż ma to związek z przesiedleniami Polaków, którzy mieszkali przed II Wojną Światową na Kresach. Przepis na zupę migdałową można znaleźć tutaj. Podoba mi się ten przepis. Nie próbowałem tej zupy, ale bardzo bym chciał. Mama powiedziała, że ugotuje mi taką zupę, ale najpierw muszę wejść na drzewo i pozbierać migdały :). Koło mojego domu rośnie drzewo figowe, palma i migdałowiec. Przed świętami muszę przepędzić małpy i zebrać trochę migdałów :).
     Prawdziwą magię Świąt czuję
w domu kuzynów, bo lubię jak jesteśmy wszyscy razem przy wigilijnym stole. Lubię tam jeździć, bo uwielbiam ich piękną choinkę i zabawę na śniegu, na ich dużym podwórku.




 Ten kotek właśnie zjadł zupę migdałową i zobaczcie jaki jest szczęśliwy :) !!!

czwartek, 28 listopada 2013

Moja ulubiona baśń.

1 komentarze
                               Baśń pod tytułem "Zupa z kołka od kiełbasy".

      Napisał tę baśń Hans Christian Andersen. Wybrałem ją, ponieważ dawno, dawno temu obejrzałem jej ekranizację i bardzo mi się spodobała.

      Opowiada ona o czterech myszkach, które wyruszyły w świat, aby nauczyć się jak się robi zupę z kołka od kiełbasy. Mysi król wyznaczył nagrodę dla tej myszy, która zrobi najlepszą  zupę dla niego.Tą nagrodą  było wyjście za mąż za króla.
       Pierwsza mysz popłynęła statkiem w świat daleki. Spotkała kolonię elfów. Elfy pożyczyły kołek od kiełbasy, bo chciały potańczyć wokół niego z okazji nocy świętojańskiej.Udekorowały go skrzydełkami motyli, siecią pająka, fiołkami. Ta mysz nie dowiedziała się jak ugotować zupę, ale nauczyła się, że coś nieużytecznego może się stać użyteczne.
       Druga mysz miała inny sposób na zrobienie zupy z kołka od kiełbasy. Jej pomysł polegał na tym, że zostanie poetą, bo poeta na pewno umie ugotować zupkę. Jej babka powiedziała, że aby zostać poetą trzeba mieć trzy umiejętności. Są to:rozsądek, fantazja i uczucia. Mysz poszła do mrowiska, bo w mrowisku są rozsądne mrówki. Królowa mrówek powiedziała, że nie ma nic wyższego od mrowiska. Jedna mrówka wyszła z mrowiska i powiedziała, że jest coś wyższego, czyli drzewo. Mrówka została stracona, bo słowo królowej było święte, a mrówka uważana za głupią. Inna mrówka, która była uważana za mądrą też wyszła na zewnątrz i powiedziała, że jest coś większego. Jaj uwierzono i na jej cześć postawiono pomnik. Po kilku dniach obserwacji mysz zjadła królową. Zrobiła to po to, żeby mieć jej rozsadek .Następnie poszła do tego drzewa. Zobaczyła tam Driadę. Driada to można by powiedzieć duch drzewa. Driada powiedziała jej, żeby posiąść fantazję musi zjeść pióro bociana Fantazusa. Mysz tak uczyniła. Mysz poszła następnie do biblioteki, żeby zdobyć tam uczucia. W tym celu zjadła kilka książek. Wydało jej się wtedy, że jest już poetką i będzie mogła zrobić zupę z kołka od kiełbasy. Nie udało jej się to, ale nauczyła się, że mądry nie zawsze jest mądry, a głupi nie zawsze jest głupi.
       Czwarta mysz trafiła do miasta, a tam do więzienia.Wślizgnęła się do celi i tam zaprzyjaźniła się
z więźniem.Było jej z nim tak dobrze, że zapomniała po co poszła w świat. Więzień karmił ją, pozwalał wchodzić do rękawa, chować się w jego brodzie.Chciała zostać tam na zawsze, ale więźnia zabrali i nie wrócił. Dozorca zabrał ją do klatki, ale wnuczka dozorcy wypuściła ją. Mysz uciekła do starej wieży. Tam była mądra sowa, którą poprosiła o przepis na zupę z kołka od kiełbasy. Sowa powiedziała, że zupa z kołka od kiełbasy to ludzkie powiedzenie, które nic nie znaczy.i każdy rozumie je inaczej. Najważniejsza jest prawda, jeżeli tą prawdę przyniesie to, będzie więcej niż zupa z kołka od kiełbasy. I tą prawdę przyniosła mysz. 

      Trzecia mysz powiedziała, że to jest kłamstwo i, że ona umie przyrządzić zupę z kołka od kiełbasy. Poprosiła żeby wypełnić garnek do pełna wodą, dodać kołek od kiełbasy, podgrzać  go. Mysz powiedziała żeby król pomieszał swoim ogonem, bo tylko wtedy zupa będzie wyśmienita. Król pomieszał ogonem parę, bo bał się wrzątku i wybrał trzecią mysz na królową. Wygrała sprytna mysz. Jako jedyna ugotowała zupę, która musiała być wyśmienita, bo była pomieszana ogonem króla.
     Wszystkie myszy się czegoś nauczyły. Mnie najbardziej podobały mi się przygody drugiej i spryt trzeciej.

wtorek, 12 listopada 2013

Lekcja z fantastycznymi postaciami

8 komentarze
     Na lekcji j.polskiego 31.10.2013 przebieraliśmy się za fantastyczne postacie i opowiadaliśmy o nich. Każdy z nas wychodził na środek sali i opowiadał o swoim przebraniu.Odpowiadał na pytania dzieci.  Zadałem pytanie Lordowi Wejderowi o to, czy chciałby spotkać swoją  postać w prawdziwym świecie.Odpowiedź jego była następująca: "Nie, nie chcę go spotkać  w rzeczywistym świecie, bo chciałby mnie zabić ".
     Najciekawsze dla mnie było przebranie Radagasta, bo miał długą, siwą brodę i długie, siwe włosy. Widać było, że Maciek bardzo się postarał.
      Mojego przebrania szczególnie nie przygotowałem.5 lat temu moja babcia, gdy byliśmy nad morzem, kupiła mi maskę. Ta maska to twarz zombi. Jest troszkę straszna. Ma 6 zębów , wyłupiaste oczy i dorobiłem jej dziurę w głowie. Moja postać ma też brązowe włosy.
      Gdy opowiadałem o swojej postaci to było mi trudno oddychać przez maskę. Zdjąłem ją.Opowiedziałem o swojej postaci, która nazywała się Bonifacy Kleszcz.
Dostałem 6 za prezentację i reszta mojej klasy też dostała 6.